Krwiak na nodze czyli mama na zwolnieniu.

Każdy z nas pewnie nie raz doznał jakiegoś urazu po którym wychodził krwiak tzw.siniak.W miarę upływu czasu schodził i nawet bez stosowania maści czy okładów wszystko wracało do normy.
A czy mieliście kiedyś do czynienia z krwiakiem na nodze tzw. krwiakiem śródmięśniowym?
Ja właśnie to przechodzę i powiem Wam nie jest lekko.




Jakiś czas temu uległam wypadkowi. Traktor z przyczepką zaczął się cofać z górki wprost na stojący niżej samochód a ja głupia nie myśląca chciałam go przytrzymać,żeby ratować samochód no i noga utknęła między przyczepką a autem.Wiem co myślicie,bo ja teraz też wiem,że przecież w życiu nie miała bym tyle siły żeby utrzymać taki ciężar.No ale jak to się mówi mądry Polak po szkodzie,wtedy nie myślałam po prostu to była chwila a że samochód nie był nasz chciałam po prostu dobrze.A wyszło jak wyszło.


Dzięki szybkiej rakcji męża trafiłam na SOR i o dziwo długo nie czekałam (co się przecież nie zdarza)Noga puchła,siniała czułam sie coraz gorzej,dzięki Bogu zdjęcie nie wykazało żadnego złamania lecz uszkodzone tkanki miękkie.Dowiedziłam się od lekarza,że po takim uderzeniu bardzo możliwe jest pojawienie się krwiaka czyli krew mogła wyjśc poza uszkodzone naczynie i nagromadzić się w jednym miejcu czego jeszcze stwierdzić nie było można.W takim przypadku kazał wrocić do domu,nie chodzić i stosować chłodne okłady aby naczynia krwionośne się obkurczały i hamowały krwawienie.


Wróciłam do domu,oczywiście prosto do łóżka bo chodzić i tak nie dało rady,stosowałam się do zaleceń lekarza brałam leki ktore miały uchronić nogę przed krwiakiem.Po paru dniach prawie doszłam do siebie oprócz jednego małego ale...w jednym miejscu niestety ciągle pozostawało twarde zgrubienie.Chodziło mi się już lepiej i przyznam szczerze zwlekałam z wizytą u swojego lekarza parę dni ale w końcu udało się dotrzeć.

Lekarz po obejrzeniu nogi od razu stwierdził krwiaka śródmięśniowego,który powstał w wyniku uszkodzenia włókien mięśniowych.Wysłał mnie natychmiast do chirurga gdzie naczekałam się okropnie ale na szczeście udało się i wszystko potem poszło natychmiastowo,zrobiono mi usg potwierzono diagnozę i skierowanoprosto na zabieg.Nawet nie zdążyłam nikogo poinformować bo szybko znalazłam się na stole ale to tylko dlatego,że nie biorę żadnych leków rozrzedzających krew,w innym wypadku musiała bym trafić na oddział i czekać. 

Krwiak śródmięśniowy jeśli nie jest szybko wykryty i odpowiednio leczony może doprowadzic do niekorzystnych powikłań; zwłóknienia zrosty międzymięśniowe czy przykurcze.W każdym przypadku i jeśli jest to tylko możliwe należy dążyć do jego usunięcia.A więc ja to doświadczyłam po nieprzyjemnym znieczuleniu nastąpiło nacięcie skóry i założenie drenażu ssącego na 24 godziny.
Po zabiegu zadzwoniłam do męża bo w życiu nie wróciła bym sama samochodem do domu.Wszyscy byli w szoku,że tak szybko to się odbyło,nastepnego dnia musiałam wrócić na zmianę opatrunku co było dla mnie niesamowitym wyczynem bo powiem Wam kochani,że nie mogę stąpnąć na nogę i nawet kule nic nie dają taki to jest okropny ból bo ten mięsień jest opuchnięty i okropnie naprężony.Lekarz powiedział,że niestety muszę swoje wycierpieć bo przecież jednak była tam jakaś ingerencja.Staram się nie chodzić,ba nawet nie mogę,ale przy dwutatku w domu czasem muszę.


Trzymajcie kciuki,żeby już nie musieli powtarzać zabiegu,że wszystko wypłynęło i pozostaję tylko czekać na regenerację tkanek.Bo jak narazie jestem pełna obaw ale mam nadzieję,ze wszystko dobrze się skończy i już niedługo stanę na nogi.Nigdy bym nie pomyślała,że z takiej błachej sprawy będę miała taki problem.No cóż podobno mamy nie biorą zwolnienia ale co zrobić jak trzeba?

11 komentarzy :

  1. hahaha a urodziny przyjęcie - niespodziankę kto mężowi zrobił? Wtedy to się napracowałaś nawet z opuchniętą nogą ;-). Więc nie do końca do zaleceń lekarza się nie stosowałaś. Jejku, miejmy nadzieję, że nic poważnego z tego nie wyniknie. Dbaj o siebie, trzymamy kciuki i już więcej razy nie próbuj zgrywać supermena, bo jeszcze źle się to skończy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam no przecież jak tu nie zrobić mężowi 30-stych urodzin :) Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka.Dam radę,a jak nie dam to poproszę o pomoc bo wiem,że teraz to nie żarty..

      Usuń
  2. Magda DUŻO ZDRÓWKA!!! Polecam witaminę C aby szybko wrócić do sprawności ale nie tej w aptece a naturalną, np sproszkowaną acerolę lub startą skórkę z dzikiej róży (dostępne w sklepach zielarskich). Łykaj kilka razy dziennie (4-5)! Gwarantuję, że zadziała!
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo!Nie słyszałam jeszcze o czymś takim,jutro jadę na kontrolę to wstąpię zobaczyć czy u nas jest coś takiego i zaraz kupie. :) Dzięki!

      Usuń
    2. Kup koniecznie! Jak nie będzie tego to zapytaj w aptece czy mają coś z wysoką zawartością witaminy C bo lepsze to niż nic :)
      Buźka :*

      Usuń
  3. Kciuki zaciśnięte :D no i korzystaj ze zwolnienia, póki możesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak korzystam bo muszę.Czasem to bardzo uciążliwe bo Młody co chwilę coś chce a mama się podnieść nie może i wtedy mam wszystkiego dość.

      Usuń

Marcelkowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka