Fajerwerki,kupować czy nie?

Zbliża się Sylwester.Stajemy przed dylematem ile i jakie fajerwerki kupić?
Mamy różne rodzaje petard takie które tylko wydają głośny huk,takie tańsza które dają pojedyńcze niewielkie światło,oraz takie które rozpryskują się na wszystkie strony i dają wiele kolorowego światła.Te są dużo droższe ale moim zdaniem najpiękniejsze.Dla mnie osobiście szkoda jest wydawać pieniądze na tak zwane "powietrze"W to miejsce wole kupić dzieciom i bliskim jakieś upominki lub przeznaczyć na produkty do obiadu,który będę mogła samodzielnie przygotować
 i ze smakiem z bliskimi zjeść.Ale na pewno nie potępiam tych którzy wydają mnóstwo oszczędności na sztuczne ognie.Bo osobiście nie wyobrażam sobie że jak wybije północ nie miałoby być tych wszystkich kolorów na niebie.Uwielbiam podziwiać widok nieba w tym czasie.
I zdaję  sobie sprawę z tego że gdyby wszyscy mieli takie podejście do wydawania pieniędzy
na race,jakie mam ja to w tą wyjątkową noc,jedyna w roku,nie mieli byśmy na co patrzeć i czym
się cieszyć.

 
A jeśli chodzi o radość to najchętniej wspominam czasy kiedy byliśmy dużo młodsi.Im więcej ludzi w tym samym czasie puszczało petardy tym efekt był piękniejszy a nasza radość większa.A teraz
 na tym etapie jest mój 6-cio letni bratanek,z taka niecierpliwością czeka na sylwestrową noc i z taką radością spogląda na niebo,że aż serce się raduje jak się na niego patrzy.Swoja drogą już niedługo przyjdzie ten etap i do Marcelka :)
 Sylwester to taka noc która uszczęśliwia małych i dużych. Dorośli mają frajdę kiedy mogą odpalić race,a dzieci cieszy widok i efekt tych fajerwerków,dlatego dbajmy o tą tradycje jak najdłużej,każdy w miarę swoich możliwości finansowych :)A co Wy sądzicie na ten temat?Lubicie wydawać pieniądze w tym celu?
Czytaj dalej...

Święta :)


Nadeszły Święta Bożego Narodzenia to dla nas szczególny czas który spędzamy rodzinnie,choć dla Marcelka to dopiero drugie święta ale bardzo szczególne,choć nie wie dlaczego np.ubieramy choinkę to cieszył go każdy szczegół :)
Do wieczerzy Wigilijnej usiedliśmy koło godz 18stej.Wszyscy pięknie wystrojeni bo przecież
to jedyny wieczór w roku kiedy siadamy do tak pięknie zastawionego stołu.
Najpierw oczywiście czytamy pismo święte i dzielimy się opłatkiem.Wszyscy głodni bo u nas tradycyjnie zachowujemy post -siadamy do tych 12 potraw,które również są obowiązkowe:)Marcel zajadał razem z nami i próbował nowych smaków z uśmiechem na twarzy.
Po kolacji przyszedł czas na prezenty,pod naszą choinką każdy znalazł coś dla siebie.Najważniejszy prezent dla Marcelka niestety nie zmieścił się pod choinką więc tata udał się po niego na korytarz,
bo przecież Marcel jeszcze nie wie, że prezenty przynosi Gwiazdor albo wrzuca przez komin :)Kiedy tata wniósł wielki karton a Marcel zaczął z niego wyciągać jego małe oczka aż błyszczały gdy ujrzał tak duży traktor radości nie było końca,już więcej nic go nie interesowało,bo uwielbia traktory :)
Nie wyobrażam sobie świąt bez radości dzieci nie ma przecież nic cenniejszego!


Następna niespodzianka spotkała nas u dziadków do których udaliśmy się po Wigilii.Ojciec chrzestny Marcela kupił mu podobny traktor gigant,on już nie wiedział ci się dzieje wszędzie prezenty wszędzie pełno ludzi i uśmiechniętych twarzy.Jak na tak mała osóbkę to chyba trochę było za dużo On już sam nie wiedział czym się bawić.Na około biegali kuzyni bawiąc się tym co im również Gwiazdor zostawił.Radości nie było końca,a my siedzieliśmy i patrzeliśmy na te biegające małe uśmiechnięte twarzyczki.

Wróciliśmy do domu i nasza mała iskierka padła ze zmęczenia,a my usiedliśmy wszyscy razem aby posłuchać kolęd.Potem przyszedł czas pójścia na pasterkę,oczywiście ja musiałam zostać w domu
ale nadrobiłam to na następny dzień :)
Pierwszy dzień świąt spędziliśmy w domu.Marcel bawił się swoimi nowymi zabawkami a my mieliśmy radość z samego patrzenia na niego :)Popołudniu mieliśmy gości i bardzo miło spędziliśmy czas!
W następny dzień cała rodziną udaliśmy się do kościoła aby pokazać Małemu naszą śliczną ruchomą szopkę Bożonarodzeniową,cieszył się ogromnie jak widział poruszające się zwierzątka :)
Po południu udaliśmy się do dziadków,tam znowu cała trójka naszych kochanych łobuzów biegała na około pokoju i nie mogła się sobą nacieszyć.Zabawki były porozrzucane w każdym koncie i nikomu to nie przeszkadzało,ważne że dzieci się dobrze bawiły :)



 Pod wieczór gdy już naszych maluchów dopadło trochę zmęczenie usiedliśmy wszyscy pod choinka,wzięliśmy do ręki książkę Zwierzaki Pocieszaki,którą kupiliśmy aby wesprzeć fundację jak również dlatego iż jedną z autorek jest nasza ciocia Monika :)czytaliśmy a nasze Maluchy słuchały 
z zaciekawieniem jak po wyjściu Karolka z domu ożywają Pocieszaki i każda z nich prowadzi pełne przygód życie.Nasz Marcelek uwielbia opowieść o Kotku Kłopotku,bo to jego ulubione zwierze,ale 
z zainteresowaniem słucha reszty przygód Zwierzaków a najlepiej by czytał sam jak by tylko umiał:)Gdy tylko ktoś ruszy książkę już siedzi na kolanach i przegląda  strona po stronie pokazując paluszkiem każde zwierzątko z osobna

 
 
Wieczór zakończyliśmy wspólnym śpiewaniem kolęd i padnięci wróciliśmy do domu.A jak wyglądały Wasze święta?Czy również spędzacie je z całą rodziną?



Czytaj dalej...

W oczekiwaniu na Święta


Ostatnie dni oczekiwania na  święta to czas kiedy jesteśmy najbardziej zabiegani.To ostatni moment na to by wszystko do końca wysprzątać i przygotować.
Co prawda jest wiele potraw,które przygotowuję wcześniej.Ryby w occie,czy w pomidorach robiłam już w sobotę,by do środy wszystkie smaki się przegryzły.Mięso do obiadu na drugi dzień świąt także przygotowałam wcześniej i zamroziłam,bo tak jak pozostali domownicy również chciałabym
 w święta usiąść i odpocząć.
Ale mimo to są potrawy których wcześniej przyrządzić nie jesteśmy w stanie.Jednym najważniejszym takim daniem są placki.Dlatego już w poniedziałek piekłam sobie biszkopty
 a we wtorek przekładałam spody masami.No a Wigilia to już czas na smażenie karpia na świeżo
 i filetów w panierce które u nas ze stołu znikają w mgnieniu oka:) Zupa owocowa czy barszcz ,śledź 
w śmietanie to też potrawy które koniecznie muszę przygotować tuż przed wieczerzą wigilijną.
Mimo  tej całej bieganiny wokół świąt nie zapominamy o innych ludziach.W niedzielę po mszy świętej,kiedy większość z Was odpoczywa i nabiera sił na następne dni my byliśmy ubierać kościół
 w Laskowie-mój kościół rodzinny.Pomagały nam również inne rodziny z tej parafii.Dość sporo nas było.Wstawiliśmy 4 choinki żywe-oj nie było łatwo,bo wyobraźcie sobie ile mogą ważyć takie
 4 metrowe drzewka?Lampki są powieszone dosłownie wszędzie,począwszy od choinek poprzez ołtarz,okna i kończąc na chórze.Stoją u nas także 2 gwiazdory.Jeden na prąd a drugi własnoręcznie wykonany przez naszą wspaniała Ciocie.
I część najważniejsza i najbardziej oddająca urok i magię wystroju kościoła-Żłobek
 

Nie zapomnieliśmy również o dekoracji przed kościołem.Przed wejściem nad drzwiami wisi gwiazda betlejemska,a na ścianie bocznej jest powieszony renifer z drutu i lampek.Tą ozdobę również własnoręcznie zrobili mój tata z bratową.W sumie dekorowanie kościoła i jego wysprzątanie zajęło nam 3 godz.
Piszę o tym,ponieważ chcę pokazać ludziom,że jeśli tylko chcemy to wiele możemy zrobić i nie ma co się nad sobą użalać,bo grunt to chcieć!A najlepszym na to przykładem jest nasza kochana Ciocia,która mimo zmęczenia i braku czasu na sen,zawsze we wszystkim nam i innym pomaga i nigdy nie narzeka,mimo to że czasami gołym okiem widać,że odpoczynek jest jej wręcz wskazany.
Dziękujemy wszystkim za pomoc bo bez tych wszystkich osób ubieranie kościoła zajęłoby nam pewnie 6 godz.
Życzę Wam wszystkim abyście te święta i cały czas wolny spędzili z osobami bliskimi waszemu sercu ale żebyśmy też nie zapominali o tych którzy potrzebują chociaż ciepłego słowa !

Czytaj dalej...

Przygotowania do świąt naprawdę mogą cieszyć!

Co możemy zrobić by sprzątanie,gotowania i dekorowanie domu nie było dla nas przykrym obowiązkiem
 a wręcz przeciwnie przyjemnością?To proste wystarczy zmienić swoje nastawienie..
Zamiast myśleć-"no nie muszę upiec pierniki ,bo taka tradycja,bo zawsze to robię "powiedz sobie
 :jak cudownie będę mogła upiec pierniczki z dziećmi,tyle radości sprawi im wycinanie różnych kształtów,
a następnie ich dekorowanie.To nic że przy tym będzie troszkę więcej pracy
 i bałaganu -najważniejsze że dzieci będę się uśmiechać.

Zamiast myśleć -"znowu trzeba wyciągnąć lampki,bombki,ubrać dom,okna,choinkę i tyle czasu tracić na te drobiazgi " pomyśl sobie że dom tak pięknie udekorowany jest raz w roku,a święta trwają tak krótko.No a ile radości sprawi to wszystko naszym pociechom.Te ich roześmiane oczy na widok kolorowego wystroju domu.Czy jest coś cenniejszego?
Gotowanie to etap którego nie lubisz najbardziej?No tak co ciekawego jest w staniu w kuchni 
i robieniu pierogów,smażeniu ryby czy gotowaniu innych potraw ?Ale przypomnij sobie w chwili zmęczenia
 i rezygnacji tych wszystkich gości wigilijnych którzy z takim zapałem konsumują 
to wszystko nad czym stałaś tyle godzin.tak bardzo im to smakuje i dziękują za ich ulubione potrawy
i placki.Mówią,że jesteś dobrym kucharzem.Czy nie czujesz się wtedy dumna i szczęśliwa?
Jak niewiele potrzeba by Święta nabrały zupełnie innego znaczenia.
Grunt to pozytywne nastawienie :)
Czytaj dalej...

Życzenia świąteczne

Zdrowych,radosnych i rodzinnych świąt!
To takie proste i banalne mogłoby się wydawać,ale czy kiedyś zastanawialiśmy się dokładniej
 nad znaczeniem tych trzech słów?

ZDROWYCH
Jakie nasze święta byłyby gdybyśmy nie byli zdrowi?Wyobraźcie sobie,że boli Was gardło,macie gorączkę,katar,albo co gorsza Wasze pociechy są chore.Czy w takiej sytuacji cieszy Was najdroższy    i najbardziej upragniony prezent?Czy potrawy Wigilijne nam smakują i czy mamy ochotę siedzieć przy wspólnym stole w gronie rodzinnym?
Wydaje mi się że nie .W takim przypadku marzymy tylko o tym by się położyć i odpocząć.Pomyślmy również o tych,którzy walczą o życie...
Dlatego życzymy sobie jak najwięcej zdrowia!

RADOSNYCH
czy wyobrażacie sobie,że święta mogłyby być inne niżeli radosne?Cieszmy się tym stanem duch,
bo wiele rodzin siada do świątecznego stołu ze łzami w oczach.Całą radość świąt przyćmiewają problemy dni powszednich np. długi,alkoholizm,kłótnie czy też wcześniej wspomniana choroba.
Dlatego życzmy sobie wiele radości w ten świąteczny czas!

RODZINNYCH
Nastały takie czasy,że ciągle gonimy za pieniędzmi i nie mamy czasu na relacje rodzinne.Ilu z nas jeszcze we Wigilię pracuje do późna?Z pospiechem siadamy do stołu,zapominając o wspólnych przygotowaniach i kolędach.Albo wyjeżdżamy na ten czas na wakacje zostawiając rodziców,dziadków i znajomych "samych sobie"Ile jest osób starszych i samotnych,którzy nie maja
 z kim usiąść porozmawiać i podzielić się  opłatkiem?
Dlatego starajmy się jak najwięcej czasu spędzać z rodzina i życzmy sobie właśnie pięknych rodzinnych Świąt!
Czytaj dalej...
Marcelkowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka