Lato!!Lubię czy nie lubię?

No tak lato się skończyło ...szkoda,już nie usiąde na huśtawce i nie będe delektować się ciszą i słuchać śpiewu ptaków czy oglądać gwiazd do późnej nocy.Nie będzie już pachnieć kiełbasa z grilla...
A najbardziej żałuje tego,że już nie odwiedzimy z Młodym jeziorka,nie spędzimy cudnych chwil na plaży pośród gwaru bawiących w około się dzieci i tylu opalonych śmiejących się od ucha do ucha ludzi.Już nie popływamy w tym roku naszym ulubionym pontonikiem.
Lubię lato po prostu za wszystko i już żałuje,że się skończyło znowu trzeba przeprosić starą bluzę bo bez niej już nie wyjdziemy jakieś buty bo w laczkach to już za zimno...aj nie lubię !!Nie lubię się ubierać a jeszcze teraz to taka pogoda,że nie wiadomo jak się ubrać bo raz ciepło raz zimno.Po prostu szkoda gadać...
Ja lato to tuskawki :)

Upały nam nie straszne :)
Jak jest lato to oczywiście są żniwa-i to JEDYNA rzecz której nie lubię ale to nie dlatego,że jest dużo pracy bo lubię mieć co robić ale dlatego,że mam okropną alergię.Nie wiem skąd się wzięła i co to w ogóle jest bo objawia się tak strasznie nietypowo,żadnego kataru czy łzawienia tylko okropny świąd skóry.
Zaczęło się kilka lat temu jak tylko zboża juz dojrzewają to moje noce są nie przespane,cała noc tak strasznie swędzi mnie skóra całego ciała,że nie mogę się powstrzymać

Oczywiście z bezsilności poszłam znowu do lekarza a ten zapisał mi zastrzyki dwa dostałam od razu a kolejne cztery miała mi podać pielęgniarka.Wróciłam do domu załatwiałam sobie pelęgniarkę i nadeszła kolejna noc....jak zwykle nie przespana ale tym razem nie z powodu świądu bo ten minął jak ręką odjął ale z powodu nadmiernie oddawanego moczu.Dosłownie co pół godziny musiałam wstać bo okropnie cisnęło mi na pęcherz dosłownie gorzej jak w ciąży.Następnego dnia od pielęgniarki dowiedziałam się,że te zastrzyki a jeszcze podwójna dawka mogła mieć taki skutek uboczny.

Minęło jak ręką odjął znowu mogłam się cieszyć latem bez żadnych dolegliwości.Niestety nie na długo...minęły niecałe 3 tygodnie i znowu się zaczęło,ta sama śpiewka...znowu lekarz znowu te same zastrzyki DEXAVEN-znacie? Teraz już nie odeszłam bez rozmowy.Dopiero na drugiej wizycie lekarz poinformował mnie,że te zastrzyki to nic dobrego.Są bardzo silne i mają okropne skutki uboczne.Nie dość,że nie należe do osób szczupłych jak osy to jeszcze zastrzyki-sterydy,przeraziłam się!!Wykupiłam je bez przekonania ale przecież nie miałam innego wyjścia ile nocy można nie spać i tak się męczyć.Dostałam znowu dawkę na 5 dnia,ulżyło ale obiecałam sobie,że to ostatni raz.Zastanawiam się jak to będzie za rok,już się boje...

Czas chyba na wizytę u alergologa i leczenia,co myślicie?Może macie jakiś pomysł od czego to może być?
A może ktoś mi powie czy jak pójde teraz gdy dolegliwości ustały to alergolog mi pomoże?

2 komentarze :

  1. Nie ma co się czarować. Marcin jest na zastrzykach już rok i nadal alergia nie daje żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie i nie wiado co tu robić?!Kurcze tylko to takie uciążliwe :(

      Usuń

Marcelkowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka