Bo najważniejsze potrafić docenić :)

Wiecie co ja tak człowiek siedzi w domu i nawet wstać nie może to zaczyna doceniać to co ma...
Tak, tak doceniam,że mam kochającą rodzinę i dach nad głową bo to najważniejsze.Jesli chodzi o przyjaciół to długo by gadać..jesteście WY i to się liczy! To jest taki mój mały świat do którego należycie :) 

   Rodzina 

Już piąty dzień jak siedzę na dupie i nic nie robie(znaczy się prawie)bo jak bym nie chodziła pewnie już dziś nie było by problemu a tak..noga sina spuchnięta i jest coraz gorzej pewnie będzie trzeba znów odwiedzić lekarza,ale co tam będe tu żale wylewać nie o tym miało być.
Przez te parę dni opoczełąm na maksa we wszystkim wyręczał mnie mąż  reszta domowników.Nie miałam tak dobrze nawet gdzy będąc w ciąży musiałam leżeć.A może miałam tylko po prostu nie widziałam tego...Teraz wiem,że mąż stanął na wysokości zadania przejął wszystkie obowiązki nad młodym choć zawsze mi się wydawało,że nie będzie potrafił tego zrobić(bo zawsze ja wszystko robię) to już kolejny raz udowodnił,że umie i to nie tak byle było wszystko dokładnie i z perfekcją.Jak urodził się Marcel nie chciał robić przy nim nic,bo bał się że zrobi mu krzywdę a teraz to oczko w głowie tatusia i najlepiej zrobił by przy nim wszystko byle tylko spędzić razem jak najwięcej czasu.
Nie tylko młodym się zajmuje ale o mnie też dba tak jak nigdy dotąd,chyba mu brakuje codziennego gotowego śniadanka:) haha
Nie macie pojęcia jak się cieszę,że ich wszystkich mam męża,kochanego synka, rodziców,braci,bratową- bo jak na razie mam tylko jedną i chyba na nic więcej się nie zapowiada.Cieszę się z każdej chwili spędzonej razem,a największą radość mają dzieci i chyba to nas najbardziej do siebie teraz przyciąga-ich radość!
Wiadomo,że jak w każdej rodzinie między nami też jest różnie ale zawsze można na nich liczyć choćby nie wiem co !!!



"Ciasny ale własny "

Taki właśnie mamy domek dwa malutkie pokoje kuchnię korytarz i łazienkę.Nie narzekam jakoś sobie radzimy bo musimy,do wszystkiego idzie się przyzwyczaić i wszystko zorganizować.Choć na początku było mi bardzo ciężko bo przecież przyszłam z wielkego domu gdzie każdy miał swój pokój i to duże salony,było miejsce gdzie zajadaliśmy wspólne obiady a tutaj...tutaj mamy tylko wspólny mały stół w kuchni.
Przyzwyczaiłam się i jeszcze przed przyjściem Marcela na świat wszystko miałam już zorganizowane.Cieszę się,że mam gdzie wracać,że mam "takie swoje cztery ściany nie zamieniła bym je na żadne inne.

Choć może nie stać nas na luksusu to najważnejsze,że mamy siebie.Najwżniejsze,że się kochamy !Nie musimy mieć drogich wczasów ani pięknego samochodu liczy się to żebyśmy potrafili cieszyć się z każdej minuty spędzonej razem.Pewnie,że chciała bym mieć nowy taki wymarzony domek który już nie raz rysował się w moich snach,ale co zrobić trzeba przyjmować to co daje nam los i nie narzekać.Teraz gdy mąż pracuje i zostaje dla nas bardzo mało czasu staramy się go wykorzystać jak najlepiej.
Ostatnio nawet bywa,że mam wychodne bez dziecka..taki czas dla mnie,czas dla znajomych wtedy ładuję akumulatory na maksa i nie straszne mi te wszystkie obowiązki domowe które na mnie spadły :) Wiecie,że to matce też potrzebne i to bardzo  :) A Wy macie taki czas tylko dla siebie?
Mam to co najważniejsze,i choć czekam na jeszcze COŚ wiem,że się w końcu uda i wtedy będę najszczęśliwszą kobietą na ziemi  !!

Jak jest u Was co w Waszym życiu jest najważniejsze i najdardziej doceniane?



6 komentarzy :

  1. Też mam ostatnio takie chwile zadumy.. i zaczynam doceniać małe rzeczy. Cieszę się, że też to nareszcie robisz :)
    I chodź ciotka do nas na bloga- bo Cię nominowałam do zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dużo przemyślałam i wiem,że potafię być szczęśliwa doceniając to co mam :)
      DZIĘKUJE !!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak nasze chłopaki to słodkie łobuzy jak się w trzech dobiorą :)

      Usuń
  3. Czas tylko dla siebie bez dzieci... Och jak mi czasami tego potrzeba. Wychodne do znajomych bez nich... Może kiedyś. Ale przyzwyczaiłam się już do tych biegających, krzyczących i marudzących brzdąców... Choć taka odskocznia raz na jakiś czas na pewno przydałaby się. Ale dzieci są coraz większe więc mam nadzieję że nie będę musiała czekać już zbyt długo na taką chwilę 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też wszędzie młodego zabieram ale tak czasem wyjść samemu to super sprawa człowiek naładuje się na maksa :)

      Usuń

Marcelkowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka