Sklep-mały biznes

Tydzień przed majówką spędziliśmy u dziadków.Wiedziałam,że będzie to bardzo intensywny czas ale miałam również nadzieje,że pogoda nam dopisze i oprócz pracy spędzimy też kilka miłych chwil.Niestety było bardzo zimno  nie szło nawet posiedzieć na dworze,no ale jakoś sobie radziliśmy,choć nie było łatwo..

Jak niektórzy z Was wiedzą moja mama na tej malutkiej wiosce prowadzi sklep-taki mały biznes tuż koło domu a że dziadkom też się coś należy pojechali sobie na wycieczkę a ja z Marcelem stanęliśmy na warcie.Nie było łatwo bo choć to mały biznesto pracy co nie miara a gdzie tu jeszcze pogodzić opiekę nad dzieckiem i zrobieniem choćby najszybszego obiadu dla reszty domowników i samych siebie.

 




Jakoś sobie radziliśmy.Budziłam Marcela przed 7.00 żeby zdążyć się wyszykować i powykładać pieczywo przed przybyciem klientów.Młody bardzo dzielnie mi pomagał nawet zbytnio nie odczuwał wczesnej pobudki.Zabierał ze sobą zabawki i jak tylko znudziło mu się pomaganie mamie zajmował się sam sobą. Dzielny ten mój chłopak...I jedno co dobre dom mieliśmy tuż obok i jak tylko była potrzeba zakluczyliśmy drzwi i już nas nie było a jak ktoś chciał coś kupić dzwonił dzwonkiem.
Czasem męczyła mnie ta bieganina między sklepem a domem,ale nie miałam wyjścia bo jak Młody nie chciał  ze mną siedzieć to zostawał na bajce a ja tak sobie "kursowałam"

Gdy tak stałam za tą ladą uświadomiłam sobie,że to jest to co ja właśnie lubię robić.
Choć nie raz miałam dość to jednak tęskni się za tym co się kiedyś stworzyło...Tak,tak bo ten sklep to moje dzieło mój pomysł na biznes powstał sześć lat temu,gdy po szkole ciężko było z pracą a w naszej wiosce brakowało sklepu..
Po ciężkich bojach i wielu trudach z napisaniem dobrego biznes planu dostałam dotację z Urzędu Pracy i z przydomowego garażu powstał ten malutki ale własny biznes.Nikt nie wierzył,że się uda nawet panie które przyjechały obejrzeć lokal stwierdziły,że nie wierzą że z tego "pobojowiska"-bo tak wyglądał ten garaż może powstać sklep.Przy pomocy wielu ludzi a przede wszystkim rodziców udało się.Regały jak również lade chłodniczą odkupiłam od znajomego rodziców który akurat zlikwidował sklep.Oczywiście na wszystko musiałam mieć faktury bo wiadomo,że jeśli coś dają musisz się z tego rozliczyć aby nie trzeba było oddawać tych 19 tysięcy które dali.Powiem Wam,że choć to mały sklep to te pieniądze to była tylko kropla w morzu potrzeb ale jakoś udało się ruszyć.Kolejnym warunkiem było utrzymanie się przez rok-to też wiadomo udało się spełnić.



Prowadziłam sklep przez dwa lata.Bywało różnie,czasem miałam tak dość,że najchętniej zamknęła bym ten "burdel" w jasną chol...i poszła sobie gdzieś ze znajomymi czy spędziła ten czas z moim wtedy przyszłym mężem który był skazany na siedzenie ze mną.
Przetrwałam i nie żałuję, jednak sklep przynosił dochody i na prawdę lubiłam to robić.

Gdy ustaliliśmy już datę ślubu i wiedział,że przeprowadzę się do męża przepisałam sklep na mamę.Prowadzi go do dziś i dobrze jej idzie.Myślę,że nawet lepiej jak mi bo ja miałam więcej opłat na ZUS-ie i mniej pieniędzy jak to się mówi do siebie..

Bardzo się cieszę,że sklep funkcjonuje i że czasem mogę tam wrócić..Może kiedyś uda mi się  stworzyć coś takiego tutaj.
A jak na razie zapraszam do Ośna tam sklep otwarty zawsze nawet jeśli furta zamknięta można wejść do domu- zawsze ktoś otworzy. :)


ZAPRASZAMY!!!!


3 komentarze :

  1. W Ośnie nigdy nie byłam, za to w Żninie tak - na szkolnej wycieczce :) Moim zdaniem miałaś bardzo dobry pomysł i idealnie trafiłaś w potrzeby mieszkańców - bo dobrze zaopatrzony sklepik jest w takich niedużych miejscowościach bardzo potrzebny, żeby nie trzeba było kursować ciągle do większych miast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak po czasie widać jak bardzo jest potrzebny.Klienci zadowoleni więc o to chodziło :)
      Zapraszam w nasze strony warto odwiedzić Biskupin czy Wenecję.A my chętnie ugościmy u siebie :)

      Usuń
  2. Brawo za pomysł i odwagę założenia własnego biznesu! I choć to już nie Twój biznes, to Twoim dzieciątkiem tak jakby ciągle jest, bo to Ty to stworzyłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Marcelkowa © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka