Chciałam się tylko z Wami podzielić dzisiejszym naszym zwykłym,ale pacowitym dniem..
Nadeszło lato a wraz z nim zapawy,zaprawy,zaprawy...
Wiecie,że dziś nie wiedziałam w co ręce włożyć,niby lubie to robić..hmm nie no na prawdę lubie ale dzisiaj wzięłam na siebie za duużo..Mąż w pracy do ogarnięcia dwójka dzieci gospodarswto i dom..Ale daliśmy radę z pomocą mojego małego pomocnika Macieja,daliśmy radę.
Najpierw pojechaliśmy do Mieleszyna po owoce,bo tam nasza kochana babcia ma o sto razy ładniejsze wiśnie niż nasze i tysiąc razy lepsze porzeczki z których sok uwielbia mój mąż.A więc dziś nadszedł czas je zrobić.Po dwóch godzinach porządnego "ograbienia" babci ogrodu z wszystkiego co się dało: wiśnie,porzeczki,maliny,ogórki a nawet fasole wróciliśmy do domu z pełnym bagażnkiem w samochodzie.
Nasze kochane dzieci były bardzo dzielne a więc po powrocie gdy Marcel poszedł na wymarzną drzemkę każdy znalazł dla siebie chwilę wytchnienia.My przy kawce a Maciej dostał chwilę z koputerem,więc wszyscy byli zadowolenie...
Nadszedł czas na pzerabianie wszystkiego,oj zajęło nam to trochę czasu.Maciej choć jest na wakacjach i powinien mieć trochę wolnego czasu,dzielnie zajmował się Marcelem i na żadną moją prośbę nigdy nie odpowiedział,że mu się nie chce..Dzielny,kochany chłopak.Marcel się tak przyzwyczaił,że nie wiem jak będzie gdy go nam zabiorą :(
Dziś mieliśmy na prawdę dużo pracy,ale wieczorem znalazł się czas na spacer obeszliśmy,znaczy objechaliśmy bo Marcel rowerkiem a Maciej traktorem na pedały pół wioski a tak im się spodobało,że Maciej stwierdził iż musimy tak codziennie...wcale nie zamierzam protestować bo ten spacer nie był tylko przyjemnością dla nich bo dla mnie chyba jeszcze większą.Odetchnłęłam,bawiła się razem z nimi jak dziecko..byle więcej takich chwil.Obiecałam sobie i im,że w sobotę spędzamy dzień nad jeziorem zdala od pracy tylko ja i oni..
Dziś już Wam więcej nie naskrobię bo padam na twarz ale trzymają mnie jescze słowa naszej kochanej ciotki: :"Ja nie wiem jak Ty to robisz? Wstajesz wcześnie,cały dzień chodzisz robisz a jeszcze chce Ci się dla tych dzieciaków wymyślać " Co ja mogą za to,że kocham ich nad życie i ich radość to dla mnie jeszcze większe szczęście.Jak widzę ich zadowolenie to serce raduję się ogromnie i już nie mogę się doczekać soboty żeby im dać cała siebie bo na pawdę dziś sobie na to zasłużyli.
|
To nic,że jest 8.00 rano przecież na dworze najlepsze zabawy. |
|
Pierwszy dzień wakacji zaczęliśmy pysznymi goframi z bitą śmietaną i czekoladową posypką . |
|
Zajadamy :) |
|
No to padliśmy bardzo szybko :) |
|
Poranki są najlepsze,bo jest ukochany Maciuś obok :) |
|
Maciej wybierał deser do kawy,więc mieliśmy truskawkowy |
|
Oj bardzo smakowało |
|
Wyszedł rewelacyjnie. |
|
Czekamy na sobotę i dużo słońca żeby wypróbować nowy sprzęt. |
|
To tylko mała cząstka tego co dziś zrobiliśmy.
Czy u Was też tak pracowicie i do tego wesoło?Czy może siedzicie gdziś na plaży i odpoczywacie od tego wszystkiego?/
|
Pracowicie, ogrodowo, choć nie z przetworami :) My dziś z przycinaniem krzaków, lataniem na kosiarce z pracami porządkowymi, dmuchaniem dzieciom basenu, podlewaniem itp :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dni ... i takie wieczorne, spokojne spacery :)
Ja też lubię mieć dzień wypełniony a jeszcze jak ptzy tym mogą pomóc dzieci i sprawia im to radość to w ogóle.
UsuńJa nigdy nic nie zaprawiałam, chyba nie umiem. ;)
OdpowiedzUsuńA na plaże jedziemy już w piątek, oby pogoda dopisała. ;)
Na pewno umiesz to nic trudnego :) W tym roku i tak wszystko ograniczam do minimum bo potem za dużo zostaje.Robię tylko to co jemy po trochu :) Wybieacie się gdzieś nad morze?
Usuń